piątek, 30 maja 2014

Wandale i sztuka prehistoryczna

Megalit na wzgórzu Tara, Irlandia
Przed kilkoma laty dewastowano w Polsce pomniki Dmowskiego. Czasy się zmieniają, ostatnio czerwona farba częściej ochlapuje komunistyczne monumenty. Szukałem ostatnio nowości na stronę, gdy doszła do mnie informacja, że na Powązkach pojawi grób szczególnie narażony na podobnego rodzaju manifestacje. Przypadkiem zwróciło to moją uwagę na niedostrzegany przeze mnie aspekt newsów, które przerzucałem. Spora ich liczba dotyczy nie nowych znalezisk archeologicznych, a zniszczeń powodowanych przez działania wandali.Wyżywanie się na pomnikach budzących wciąż żywe spory, jest dla mnie zrozumiałe (czy akceptowalne, to już inna sprawa), natomiast po jakie licho ktoś porywa się z farbą na liczący sobie 5 tysięcy lat megalit?  


Porównanie stanu sprzed i po zniszczeniu
Specjaliści próbują oczyścić zabytek
Zabytek po wstępnym oczyszczeniu
Tak potraktowano megalit na wzgórzu Tara (Irlandia). Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy został zaatakowany. Dwa lata temu ktoś zaczął traktować go... siekierą. Może znajduje się pod nim jakiś czakram wytwarzający w ludziach złe emocje ;)? Zabytki prehistoryczne są szczególnie podatne na wandali. gdyż często występują w rozproszeniu na dużym terenie, w dodatku w pewnej odległości od współczesnych osad. Ten zabytek i tak miał odrobinę szczęścia. Napisy ryte są praktycznie nie do usunięcia. Pisałem coś na ten temat przy okazji newsa o malarstwie jaskiniowym z Vilafranca. Nie minęły trzy dni od tamtego artykułu, jak przeczytałem o kretynie, który uwiecznił swoje inicjały na stanowisku Nine Miles Canyon (w okolicy Salt Lake City). 

JMN, współczesny Herostrates.
Słynny bawół w ciąży z Nine Miles Canyon

Jeszcze inna wiadomość tego typu pochodząca z ostatnich dni. Tym razem Australia. Sztuka skalna z regionu Pilbara stała się obiektem wandalizmu. Domorosły filozof napisał "idź i zarabiaj na życie" na zabytku liczącym dziesiątki tysięcy lat. Za wykonanie podobnej szkody można dostać grzywnę w wysokości 20 tysięcy dolarów, ale jak widać nie stanowi to wystarczającego odstraszacza.

'Go and work for a living'
Miesiąc temu fani graffiti wzięli sobie na celownik malarstwo jaskiniowe z masywu w Tadrart Acacus w Libii. Armia stara się pilnować tego stanowiska jak może, biorąc pod uwagę skutki wojny domowej i rozległego obszaru, na którym zabytkowe miejsca się znajdują. Jak widać, mamy do czynienia z analogicznymi aktami dziejącymi się na całym świecie, praktycznie codziennie. Głupota najwyraźniej również podlega globalizacji.

Brakuje tylko napisu "Legia Pany"
Tu zostawiono skromny podpis...
...by gdzie indziej zniszczyć znaczną powierzchnię malunku.
Zabytkom prehistorycznym należy się szczególny szacunek. Zabawne, że owi "prymitywni", "jaskiniowi" ludzie tworzyli sztukę, gdy współczesny człowiek umie wyłącznie niszczyć. No, dość tego rozmarzenia, bo jeszcze zacznę wierzyć w teorie Rousseau czy inne złote wieki ;)

Źródła: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz