niedziela, 20 kwietnia 2014

WIELKANOCNE HITY "NAUKOWE" MINIONEJ DEKADY


Wiosna to czas przebudzenia przyrody. Drzewa kwitną, ptaszki śpiewają, a pseudonaukowe teorie, korzystając z  rozleniwienia umysłów, wydają gorzkie owoce. Media rokrocznie bombardują nas o tej porze roku sensacjami na temat Jezusa. A to naukowcy coś wygrzebią, a to powstanie film lub książka głoszący teorię spiskową.... Poniżej mały przegląd tego, czym byliśmy atakowani w minionej dekadzie w przeddzień Wielkanocy. 

Na początku był Kod
Marzec 2003 – Kościół ukrywa sekret świętego Graala!
Wychodzi Kod Leonarda Da Vinci, zapoczątkowując modę na katarów, gnostyków i Marię Magdalenę. Dan Brown opakował w wartką fabułę teorie zawarte w sensacyjnej, pretendującej do naukowości książce Michaela Baigneta i Richarda Leigh'a pt. Święty Graal, święta krew z...1976r.  Ponieważ powieść szybko stała się bestsellerem, literacka fikcja została potraktowana nieco zbyt poważnie. Największym grzechem Kodu było rozpropagowanie wizji, że apokryfy zawierają jakąś wstydliwą prawdę o początkach chrześcijaństwa, ukrywaną przez kościół. To nieporozumienie zaciąży na okolicznościach wydania pewnego koptyjskiego kodeksu...
Największe odkrycie archeologiczne
ostatnich dwustu lat?
Kwiecień 2006 - Judasz nie był zdrajcą! -
Cały świat żyje Ewangelią Judasza. Tekst jest niewątpliwie autentyczny, jednakże jego publikację została celowo zaplanowana tak, by wywołać jak największą sensację. I udało się. Sprawa koptyjskiego apokryfu, zakupionego i wydanego za sprawą National Geographic Society, znalazła oddźwięk także w naszym kraju. Jedni dziennikarze dowodzili, że mamy do czynienia z największym odkryciem archeologicznym ostatnich dwustu lat, znaleziskiem które odmieni oblicze kościoła. Inni podejrzewali fałszerstwo i prowokację. Chcąc zabłysnąć, poseł Arkady Fiedler domagał się z sejmowej mównicy oficjalnej rehabilitacji apostoła. Próbowano nawet wmieszać Judasza w żywe wówczas spory o lustrację. Ludzie kościoła boleli nad losem owiec, które zgorszą się przez lekturę owego strasznego pisma. Mamy tymczasem do czynienia z ezoterycznym pismem gnostyckim, którego lektura wymaga od czytelnika fachowego przygotowania. Żądni sensacji czytelnicy Gazety Wyborczej (która jako pierwsza opublikowała polski przekład Ewangelii Judasza) musieli mieć nietęgie miny, próbując przy porannej kawce przeczytać apokryficzny tekst. Więcej pisałem na ten temat w artykule Trzydzieści twarzy Judasza.

Niestety, w tym filmie Camerona ludzka ignorancja
nie roztrzaska się o górę lodową
Marzec 2007 – Niesamowite, znamy grób Jezusa i jego rodziny!-
Widzowie kanału Discovery Channel mogą obejrzeć film pt. „Zaginiony grobowiec Jezusa”, dotyczący ossuariów (tj. starożytnych pojemników na kości zmarłych) z grobowca w Talpiot i ich rzekomego związku z założycielem chrześcijaństwa. Te starożytne miejsce pochówku odsłonięto i zbadano już w latach osiemdziesiątych podczas prac budowlanych we wschodniej JerozolimieMedialna kariera grobowca wynika z tego, że część spośród urn znalezionych w środku zawierała imiona kojarzące się (mniej lub bardziej) z bohaterami Ewangelii. Dodatkowym bodźcem dla odgrzania tematu, była głośna swego czasu sprawa tzw. Ossuarium Jakuba, sfałszowanej urny wiązanej z bratem Jezusa, Jakubem. Należy pamiętać, że imiona takie jak Jezus, Józef czy Maria były w I wieku n.e. szalenie popularne. „Odkrywcy” opublikowali również książkę, w której udowadniali swoje racje odwołując się do statystyki, DNA(sic!) i krzyżowców. Całej akcji patronował reżyser Titanica, David Cameron. 

Bohater Walki o ogień?

Marzec 2010 – Wiemy jak wyglądał Jezus!-
Stacja History pozazdrościła sukcesów Discovery, i w okolicach Wielkanocy wypuściła dokument „Prawdziwa twarz Jezusa” (The Real Face of Jesus). Całun Turyński od ponad stu lat jest obiektem zainteresowania rozmaitych naukowców. Z każdą nowinką techniczną pojawia się pokusa przeprowadzenia na słynnym płótnie kolejnego eksperymentu. Tym razem postarano się o komputerowe odtworzenie wizerunku człowieka odbitego na całunie. Choć jest to działalność naukowo bezpłodna, to cóż... kto zabroni bogatemu? Efektem pracy grafików jest powyższa rekonstrukcja, którą zamieściłem dziesięć razy sprawdziwszy, czy przypadkiem nie pochodzi z filmu o życiu neandertalczyków.

Panie, czego to szwagier w garażu nie zmajstruje!
Marzec 2011
W Jordanii odnaleziono ołowiane kodeksy z naukami judeochrześcijan!-
W mediach pojawia się informacja o odkryciu w Jordanii ołowianych (sic!) kodeksów, zawierających pisma judeochrześcijańskie. Miało być nowe Qumran i Nag Hammadim w jednym, ale szybko wykazano, że znalezisko jest fałszerstwem, a na bliskowschodnich bazarach podobne „księgi” wciskają turystom obrotni antykwaryści. 

Tym razem Jezus jest nieco przystojniejszy
Kwiecień 2011 - Już wiadomo, co się działo po zmartwychwstaniu!-
A wszystko dzięki kolejnemu dokumentowi stacji History. Ponieważ Ewangelie dają mało szczegółów, autorzy wybiórczo cytują różne apokryfy. Całość ma pozory sensu do momentu, w którym przeczyta się przetaczane utwory od początku do końca. Wówczas wizja spójności upada. Przez cały film przewija się Całun Turyński i można pomyśleć, że komuś po prostu szkoda było zmarnować ładnych animacji i zdjęć wykonanych wcześniej na potrzeby wspomnianej powyżej produkcji... 

Wieloryb połykający Jonasza. Że niby co??
Luty/Marzec 2012 Odkryto Grobowiec pierwszych uczniów Jezusa!-
Panom zajmującym się rzekomym grobowcem Jezusa najwyraźniej zaczęło brakować pieniędzy, skoro postanowili raz jeszcze odgrzać temat. Tym razem uwagę "badaczy" zwrócił drugi grobowiec z Talpiot, dotychczas niezbadany. Dobranie się do niego nie było jednak prostą sprawą. Grzebanie w starożytnych grobach jest w Izraelu, z uwagi na religijnych ortodoksów, restrykcyjnie ograniczone. Dodatkowo na antycznej nekropolii wyrosło całkiem przyjemne osiedle mieszkaniowe.
Poprawniejsza rekonstrukcja bazgroła
Dla jankesów to tylko wyśmienita okoliczność, by popisać się najnowszymi zdobyczami techniki-  robotyczną ręką, zdalnie sterowanymi kamerami i podobnymi gadżetami.W środku grobowca znaleziono ossuarium, na którym starożytny artysta wydrapał naczynie. Odkrywców ogarnia euforia, gdyż zamiast banalnej amfory, ujrzeli...połykanego przez rybę Jonasza (sic!). Ponieważ pierwsi chrześcijanie uznawali opowieść o Jonaszu za zapowiedź zmartwychwstania Jezusa, znalezisko uznano za „ewidentne” świadectwo, że w tym miejscu grzebano judeochrześcijan. Te fidrygałki nie zasługują nawet na dłuższy komentarz. Także i tym razem "odkrycia" zostały upublicznione  w druku.  Książka
The Jesus Discovery ukazała się 28.02.2012r.

Fragment Homilii Pseudo-Cyryla z Pennsylwanii

Marzec 2013   Fakt ogłasza, że Jezus mógł przeżyć!-
Jeśli o czymś pisze Fakt, raczej trudno spodziewać się, że stoi za tym poważne znalezisko. Najwyraźniej jednak w ubiegłym roku brednie słabo obrodziły (może przyczyniła się do tego długa i mroźna zima?), skoro potrzebujący gorącego materiału dziennikarze sięgnęli do poważną, naukową publikację. W artykule napisano, że w liczący 1200 lat dokument (Sic!) opowiada, że Jezus jadł posiłek z Piłatem. Chcąc ocalić swojego rozmówcę, rzymski namiestnik postanowił wydać własnego syna na ukrzyżowanie. Jednakże Jezus, cudownie znikając, udowodnił Piłatowi, że gdyby chciał, uciekłby bez jego pomocy. Zbawiciel czyni także inne niezwykłe rzeczy, potrafi np. zmieniać swój wygląd. Tyle wyciągnięto z koptyjskiej homilii Pseudo-Cyryla Jerozolimskiego pt. O życiu i męce Chrystusa. Jej przetrwanie zawdzięczamy dwóm średniowiecznym rękopisom, znajdującym się obecnie w Nowym Yorku i Pensylwanii. Wydawca, Van der Broek, datuje ją na końcówkę VIII wieku. Wskazują na to zapożyczenia z tekstów skomponowanych w Egipcie już po najeździe arabskim. Choć niektóre elementy pojawiające się u Pseudo-Cyryla pochodzą z jeszcze wcześniejszych źródeł, na pewno nie mówią niczego nowego o historycznym Jezusie.
Niby nie ocenia się książek po okładce, ale od razu widać, że mamy do czynienia
z czymś poważniejszym

Homilia o Życiu i męce Chrystusa jest tekstem interesującym, ale nie stanowi żadnego przełomowego odkrycia. Informacja na jej temat, nawet po podkoloryzowaniu przez dziennikarza z Faktu, nie znalazła szerokiego odzewu.

Jak widać na powyższych przykładach, jedynie nieliczne "odkrycia", pojawiające się w mediach w przededniu Wielkanocy, mają coś wspólnego z prawdą. Jednak i w tych wpadkach, w relacjach na ich temat żądza sensacji brała górę nad rzeczywistą oceną zabytku. Ten stan rzeczy podważa powagę nauki, powoduje ponadto u ludzi wierzących odruchowe zamknięcie się na wszelki dorobek pracy starożytników. W tym roku zaatakowano nas świętym Graalem oraz Ewangelią żony Jezusa. Niestety, mam przeczucie graniczące z pewnością, że i w najbliższych latach naukowcy nas nie zawiodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz